Smalec
Czy smalec nie może być elegancką przekąską?
Może!
W niejednej restauracji serwowany jest
w oczekiwaniu na podstawowe dania.
Znam też winiarnie, w których atrakcją jest
podawany do czerwonego wina smalec
na ciemnym chlebie.
Zatem śmiało możemy podać miseczkę
ze smalczykiem na wykwitnie zastawiony stół.
Smalec jest daniem prostym,
choć wymagającym pewnych umiejętności.
Podstawą smalcu jest oczywiście słonina
i nie od rzeczy jest kupić ją w jakiejś budce
rzeźniczej na pobliskim bazaru.
Słoninkę cierpliwie kroimy w drobną
kosteczkę i wrzucamy do garnuszka
– polecam smażyć smalec na niewielkim ogniu.
Gdy biały tłuszczyk zacznie się przyrumieniać
i przypominać złote skraweczki,
wsypujemy garstkę majeranku,
posiekana drobno cebulkę i zmiażdżony czosnek.
Niektórzy lubią jeszcze dodać utarte jabłko
– najlepiej szarą renetę.
Podgrzewamy te wszystkie składniki jeszcze
trzy minuty i przelewamy płynny smalec
najlepiej do słoiczka czy glinianego garnuszka.
Jeśli jest niezbyt wielki i estetyczny,
to w nim możemy podać smalec na stół.