Nówka czy używka? – zalety i wady zakupu używanego detektora

Nówka czy używka? – zalety i wady zakupu używanego detektora

Przed koniecznością wyboru wykrywacza każdy poszukiwacz staje przynajmniej raz, a większość z nas w swej eksploracyjnej karierze wypróbowała na własnej skórze przynajmniej kilka sprzętów. Fundamentalne pytanie brzmi – nowy czy używany? Postaram się w tym artykule pokazać zalety zarówno jednego, jak i drugiego podejścia do zakupu detektora.

Jednym z zasadniczych kryteriów początkowych podczas wyszukiwania wykrywacza dla siebie jest zasobność portfela. Nie każdego stać na jednorazowy wydatek rzędu kilku tysięcy złotych, nie każdemu też pozwoli na to żona – dlatego też najczęściej zaczyna się z detektorami tańszymi, kosztującymi około 1000zł. Czynnik ekonomiczny to główny argument stojący za sprzętami używanymi. Zakup używki pozwala nam sięgnąć po  sprzęt o klasę wyższy niż nówki w tej cenie, a im mniejszy budżet, tym różnica między wykrywaczami nowymi a używanymi bardziej znacząca.

Doskonałym przykładem z naszego podwórka jest cena nowego, wciąż arcypopularnego Garretta Ace 250. Za równowartość nowego kanarka, nota bene wykrywacza o bardzo przeciętnych właściwościach, możemy pozwolić sobie na używany sprzęt posiadający zarówno strojenie do gruntu, jak i szeroki zakres regulacji, a także VDI z prawdziwego zdarzenia. Choć o specyfice dobierania sprzętu do zapotrzebowania napiszę przy innej okazji, to przy budżecie do 2000zł zawsze używka da większe możliwości niż detektor nowy, wyżej ta granica zaczyna się zacierać. Czy jest zatem sens kupować nowy detektor?

Otóż jest. Trzeba zwrócić uwagę na podstawowy fakt – wykrywacz metali do urządzenie elektroniczne, które nie lubi niekorzystnych czynników atmosferycznych, a użytkowane jest w mało przyjaznym środowisku. Elementy składowe wykrywacza są wystawiane na ciągłe naprężenia mechaniczne wynikające z użytkowania, zaś wszechobecne zanieczyszczenia i woda tylko pogarszają sytuację. Choć producenci starają się uczynić swoje wynalazki w miarę odpornymi, to suma wspomnianych czynników i nie zawsze bezpiecznego dla sprzętu użytkowania prowadzi do wielu problemów. Stabilność pracy wyrywacza jest zależna od jego stanu – uszkodzony wykrywacz, nawet jeżeli uszkodzenie wygląda z pozoru na błahe, prawdopodobnie będzie pracował wadliwie, utrudniając lub nawet uniemożliwiając poszukiwania.

Nowy wykrywacz zrzuca nam z głowy te problemy, a także zabezpiecza przed przyszłymi, gdyż każdy producent oferuje dla swoich sprzętów gwarancję. Niestety z serwisem konkretnych marek bywa bardzo różnie, gdyż zarówno czas, jak i jakość napraw gwarancyjnych w Polsce to sprawa ciągle wzbudzająca kontrowersje i zakup nowego sprzętu niekoniecznie oznacza, że przez kilka lat mamy problemy z głowy. Warto zatem przed zakupem nówki upewnić się, że sprzedawca jest oficjalnym dystrybutorem i wyjaśnić kwestie serwisowe.

Wracając do tematu używek. Na co należy zwrócić uwagę, aby nie dać się nabić w butelkę przez nieuczciwego sprzedawcę? Wbrew pozorom nawet doświadczeni poszukiwacze miewają „wpadki”. O ile mechaniczne uszkodzenia stelaża są łatwe do zaobserwowania nawet na zdjęciach, to takich wad, jak pęknięcie kabla, uszkodzenia cewki czy zalanie elektroniki nie pokażą nam żadne zdjęcia. Dlatego też przy kupowaniu używanego wykrywacza warto wziąć go przed zakupem do ręki lub poprosić o sprawdzenie kogoś, kto będzie w stanie ocenić, czy wykrywacz pracuje prawidłowo. Dobrą praktyką  jest też wynegocjowanie ze sprzedającym okresu rozruchowego, pozwalającego sprawdzić detektor i w razie wątpliwości co do jego sprawności, odesłać i odzyskać pieniądze.

Podsumowując, nie ma idealnej recepty na pytanie, czy lepiej nowy, czy używany wykrywacz. Osobiście  posiadałem wykrywacze używane i nowe. W przypadku budżetu do 2000zł polecam zakup używki w dobrym stanie – większość poszukiwaczy dba o swój sprzęt i nie ma problemu z jego działaniem przy zmianie właściciela, a za te same pieniądze mamy większe możliwości. Jeżeli ktokolwiek będzie Wam wmawiał, że poszukiwanie to tylko szczęście, to możecie mu współczuć pominiętych wartościowych sygnałów. Nic nie zniechęca początkującego detektorysty bardziej niż nieskuteczny wykrywacz – a za taki należy uznawać sprzęt o niskiej jakości i słabych możliwościach dostosowania do poszukiwań. Ostatnim plusem używek jest to, że jeśli dany wykrywacz nam się znudzi, przestanie być wystarczający etc. to jego cena sprzedaży, o ile w międzyczasie nie doprowadziliśmy sprzętu do ruiny, będzie praktycznie identyczna jak nabycia.