Golden Mask Coin Killer – pierwsze wrażenia

Jak te wszystkie cechy sprawdzają się w praktyce?  Wykrywacz nie jest za ciężki, leży dobrze w ręku. Gdyby dodać regulację odległości podłokietnika i gumowanie na uchwycie to ten element CK zdałby na piątkę. Tak mamy bardzo solidne 4. Nieco mniej luksusowo jest w przypadku stosowania bardzo lekkiej snajperki, ale przyznam wprost, że mając na uwadze to, jak rzadko polscy poszukiwacze korzystają z takich wyspecjalizowanych cewek nie uznaję tego jako jakąś wadę detektora.  Problem ten dotyczy zasadniczo wszystkich sprzętów z środkiem ciężkości przesuniętym w tył. Coś za coś- przy dużych cewkach, preferowanych na naszym podwórku, jest bardzo dobrze.

Podczas testów w lesie natrafiłem na nieprzyjemną przypadłość, bardzo komplikującą poszukiwania w terenie nieco dla wykrywacza mniej korzystnym – wzbudzanie się przy poprzecznym uderzeniu w cewkę. Problem jest mocno zauważalny szczególnie w miejscach z wysokim podszytem. Wzbudzenia nie znikają nawet po zmniejszeniu czułości, stąd próba poszukiwań na terenie leśnym to festiwal fałszywych sygnałów. Stosowanie osłony cewki nie ma wpływu na tę wadę.  Jak już jesteśmy przy fałszywych sygnałach, to CK bardzo ładnie sygnalizuje kamienie, nie bądźcie więc zdziwieni, gdy natraficie na pięknie brzmiący w słuchawkach kamyk. Pojawia się też silna tendencja do przekłamywania identyfikacji tonowej przedmiotów wykonanych z metali kolorowych, jednak o nieregularnym kształcie.

To jednak ma też swoje zalety. Wykrywacz szarpie tonem sygnału na praktycznie wszystko, co nie ma kształtu monety. Mając na uwadze, że to wykrywacz bez VDI i z dość skąpą ilością tonów, trzeba nauczyć się czytać z tego, co nam przekazuje. Jednym z kluczowych etapów poznawania tego sprzętu jest czucie jego reakcji na kolorowe śmieci (z żelaznymi nikt nie będzie miał kłopotu). Wymaga to trochę wprawy, stąd wykrywacz ten nie do końca nadaje się w mojej opinii dla użytkownika totalnie zielonego w tematyce. Na terenach o dużym nasyceniu małymi śmieciowymi kolorkami (blaszki cynkowe, mosiężne) trzeba być gotowym na dość dużo kopania. Stąd każdy, kto preferuje bardzo wysoką selektywność, bądź jest po prostu nieco leniwy z korzystaniu ze szpadla, nie polubi się z Coin Killerem.

Nie polubi się też z nim ten, kto nie lubi korzystać ze słuchawek. Kluczem do sukcesu z Coin Killerem jest łapanie delikatnych sygnałów generowanych przez małe bądź głęboko umieszczone monety. Jeżeli ktoś nie nauczy się poprawnie wychwytywać tych sygnałów, będzie miał kieszenie pełne donośnie i pięknie brzmiących polmosów. CK dobrze radzi sobie z sygnalizowaniem zarówno złota, jak i srebra, więc jeżeli tylko nie ominiemy sygnału poprzez nieprawidłowe prowadzenie cewki bądź źle dopasowaną głośność, to naszym łupem będą wpadać wszelkie, także te najcenniejsze, kolorki.

Wszystkie te „przypadłości” spowodowane są poprzez bezkompromisowe pójście modelu w stronę zasięgu i separacji. Pełen test zasięgu na łamach Eksploratorium ukaże się niebawem, jednak już teraz mogę powiedzieć, że w przypadku dużych cewek zasięgu jest aż nadto. W przypadku snajperki jest bardzo przyzwoicie, co w połączeniu z bardzo dobrą separacją gwarantuje ciekawe wyniki. Coin Killer nie posiada pinpointa, jednak sygnały nie są „rozjechane”, więc nie ma problemów z namierzaniem celów. Dzięki wysokiej częstotliwości (15 kHz), czułość na bardzo drobne obiekty kolorowe jest bardzo dobra.

Czy zatem Golden Mask Coin Killer to wykrywacz godny polecenia? Ciężko o nim znaleźć cokolwiek w sieci, gdyż jest to wykrywacz skierowany wyłącznie na nasz rynek i Pan Marcin jest jego wyłącznym dystrybutorem. W mojej opinii, ten okrojony GM4 z nastawieniem na zasięg i dobrą separację to konstrukcja stosunkowo udana, jednak trochę jednowymiarowa. Wykrywacz doskonale sprawdzi się na klasycznych miejscówkach polnych – z niskim i średnim nasyceniem śmieci. Pozytywnie zaskoczyć może na miejscówkach przechodzonych, dzięki swoim zaletom może wyłuskać jeszcze sporo nowych sygnałów. Jeżeli jednak ktoś chciałby go używać jako sprzęt uniwersalny, to CK nie okaże się najlepszym wyborem. Operowanie na mocno zanieczyszczonych miejscówkach, szczególnie z małą cewką, może dać bardzo dobre wyniki, aczkolwiek trzeba być gotowym na to, że kopania będzie sporo. To cecha wspólna wszystkich wykrywaczy tego typu, ale kto nie kopie, ten nie ma wyników. Zero rozwodzenia się nad tym, czy sygnał ma VDI 37 czy 41, Coin Killer sygnalizuje aby kopać, kopać i jeszcze raz kopać.

W tej klasie cenowej bezpośrednim konkurentem Coin Killera jest chociażby Tesoro Cibola i z porównania tego CK wyjdzie obronną ręką, oferując w podobnej cenie lepsze osiągi przy nieco mniejszym komforcie użytkowania. Bardzo chętnie sprawdziłbym ten wykrywacz w starciu z Adventisem 2 stajni XP, modelem nieco droższym, ale podobnym w specyfikacji. Coin Killer porównywany jest (i będzie) z Rusutem Proxima, chociaż ciężko mi znaleźć jakikolwiek sens i punkt zaczepienia tego porównania, bo ze świecą szukać dwóch bardziej różnych wykrywaczy.

Podsumowując,  po pierwszych kilku wyjściach Golden Mask Coin Killer wydaje się głębokim i szybkim w reakcji, aczkolwiek podatnym na wzbudzenia od  uderzania cewką detektorem, który zgodnie z nazwą ma służyć przede wszystkim do poszukiwań monet. Jego cena jest na tyle atrakcyjna, że dla poszukiwaczy ceniących sobie sprzęt prosty w obsłudze i z pewnym potencjałem to pozycja całkiem interesująca. Mimo pozornie dość skąpej możliwości dyskryminowania niepożądanych celów, analogowy detektor Coin Killer wydaje się pozycją ciekawą, o ile nie będzie zabierać się go do lasu albo w tereny, gdzie cewka jest narażona na kontakt z patykami, grudami etc. Duży zasięg i bardzo dobra separacja dają duże pole do popisu, niemniej bez wczucia się w detektor początkowe wypady mogą nie być tak obiecujące, jak się może wydawać po testach teoretycznych. Warte odnotowania jest to, że wykrywacz w cenie ma komplet osłon (cewka, akumulator, elektronika) wykonanych z dobrych materiałów (skórzane pokrowce), gdzie w konkurencyjnych modelach za takie detale trzeba dopłacić. Materiały w pola testowego i z terenu wkrótce na łamach Eksploratorium.