Pistolet maszynowy RAK.
Są sytuacje, w których trzeba zabijać z bliska, z bardzo bliska – patrząc prosto w zdziwione oczy wroga, czując jego strach, jego bezradną chęć zachowania życia, które mu odbieramy…
Podczas drugiej wojny do likwidacji używano na ogół pistoletów, czasem sztyletu.. To już przeszłość – ale co kiedy cel ubezpieczany jest przez kilku ochroniarzy, szybko się przemieszcza? Wtedy potrzebna jest broń szczególnie śmiercionośna, o wielkim natężeniu ognia, budząca panikę, zasilana destrukcyjnym nabojem, a jednocześnie o małych gabarytach, łatwa do przenoszenia ,,pod ciuchami”, idealna do akcji bezpośredniej, w dywersji, sabotażu i ,,mokrej robocie” Polskim konstruktorom udało się to znakomicie – ich dzieło nazwano Ręcznym Automatem Komandosów – w skrócie RAK. Opracowany przez wybitnego polskiego konstruktora broni Piotra Wilniewczyca u schyłku lat 50-tych, oficjalnie przyjęty do służby w 1963r był na owe czasy konstrukcją bardzo nowatorską i śmiałą w rozwiązaniach w niej zastosowanych. Wystarczy tu wymienić dwu-oporowy spust będący jednocześnie selektorem wyboru ognia, zamek niekryty, będący górną częścią broni, bardzo małą długość (złożony tylko 33cm) i niewielką masę (1,60kg-bez amunicji), osłabiacz podrzutu umożliwiający przeładowanie w sytuacji awaryjnej. Broń zasilana z magazynków pudełkowych wsuwanych w chwyt broni, o pojemności 15, 25 nabojowych strzela nabojem 9mm makarowa z szybkostrzelnością 650 strz/min. Cechuje się minimalnym podrzutem – pociski dają dobre skupienie, seria wystrzelona na odległości 50m układa się w krąg 50cm. Tępogłowicowe pociski o niedużej jak na PM* prędkości wylotowej (ok. 310-320m/s) skutecznie niszczą, robiąc w ciele duże dziury. Nasz PM stał się obiektem pożądania – dało się go spotkać w rękach wietnamskich partyzantów VC, bojowników, lub jak kto woli terrorystów z ,,Czarnego Września”. Raka do końca swych dni nosił przy sobie palestyński lider Yaser Arafat. W 1980 roku zespół SAS odbijający z rąk terrorystów ambasadę Iranu w Londynie ujawnił PM-63 przy ciałach dwóch z pięciu zabitych przeciwników, ba – mało tego, nasz PM doczekał się bezlicencyjnej kopii wykonanej w Chinach, gdzie produkowany jest prawdopodobnie do dzisiaj. W Polsce wycofany już ze stanów uzbrojenia, zastąpiony PM 84, 98 Glauberyt – w stosunku do tego ostatniego, RAKA cechowała dużo lepsza jakość wykonania.
Obecnie do nabycia w niektórych sklepach już za 550 zł – to bardzo niewiele jak za taką legendę.
PM* – pistolet maszynowy