Pyzy
Niewiele gospodyń porywa się dzisiaj na robienie pyz.
Fakt – jest z tym daniem trochę roboty.
Myślę, że w ramach serdeczności dla naszych
domowników, warto się zdobyć na ten wysiłek.
Pyzy robimy z ziemniaków ugotowanych i surowych.
Ugotowane miażdżymy jak na puree
a surowe ucieramy jak na placki ziemniaczane.
Z utartych ziemniaków odciskamy namiar soku,
aby uzyskać masę dość suchą i ścisła.
Następnie łączymy obydwie masy
i dokładnie wygniatamy na stolnicy.
A teraz kręcimy małe kuleczki
o średnicy najwyżej 2,5 cm
i w każdej z nich robimy palcem dziureczkę,
a właściwie malutki dołek.
Dzięki temu pyza się trochę spłaszczy
a dołek będzie znakomitym miejsce na okrasę
– to znaczy na roztopioną słoninkę, masło lub jakiś sos.
Wrzucamy pyzy na osolony wrzątek
i wyławiamy je łyżka cedzakowa
3 minuty po wypłynięciu na powierzchnię.
W tej samej wodzie można gotować kolejne porcje pyz.
Gdy w moim domu podawano pyzy,
to nie wolno było wylewać wody,
która pozostała po ich gotowaniu.
Mój tata wypijał ją z wielkim smakiem
i zadowoleniem.
Prawdopodobnie miał problemy z nadkwasotą,
a taki wywar z ziemniaków
jest wspaniałym lekarstwem
na dolegliwości żołądkowe.