Pistolet sygnałowy.
Podkomisarz S był typowym chłopakiem ze wsi i z założenia nie cierpiał tych z miasta. To i jak również indoktrynacja umysłowa jaką przeszedł w ,,fabryce oficerów” w Szczytnie sprawiało, że mnie rodowitemu warszawiakowi czas płynął głównie na atrakcjach – tj. sprzątanie najgorszych rejonów (najbardziej zasranych kibli), gaszeniu niedopalonych UGŁeÓW (granatów gazowych) na poligonie (oczywiście bez maski), wart poza kolejnością; lub liczenia pasków na maszcie flagowym… To też nie zdziwiło mnie wcale, gdy pewnego dnia stojąc w otoczeniu swoich klakierów zawołał mnie i ze złowieszczym uśmieszkiem na twarzy spytał:
– te krawaciarzu ty lubisz se trochę postrzelać?
– podejrzewając podstęp nieśmiało potwierdziłem..
– to wpierw pierd…nij 50 (pompek) dla ojczyzny..
Przyznaję że w tamtym czasie było to dla mnie jeszcze dość trudne – po wykonaniu ćwiczenia trzęsły mi się ręce… Chyba na to liczył mój d-ca wręczając mi pistolet sygnałowy wz. 44 i 20 naboi kal.26 mm- tych najbardziej mocnych – ze spadochronikami…
Po tym wstępie z życia wziętym (teraz możecie się temu dziwić, ale wtedy czasy były jeszcze ,,falowe”) zapewne domyślacie się, iż dzisiejszy artykuł poświęcę pistoletom sygnałowym reprezentowanym przez dwie krajowe konstrukcje tj. wymieniony już wz. 44 i P78.
Oba pistolety przystosowane są do odpalania naboi kal.26 mm- stosowane standardowo w łuskach aluminiowych i tekturowych produkcji polskiej i czechosłowackiej zawierają następujące ładunki:
– sygnałowy w białym, czerwonym, zielonym i żółtym kolorze (gwiazda)
– dymny dzienny – niebieski i czerwony
– najbardziej podły dla strzelca – oświetlający ze spadochronem
– nabój specjalny chemiczny z gazem CS (podobno istniały naboje Z BŚT z adamsytem)
Pistolet wz. 44 uznawany jest za jeden z najbardziej udanych konstrukcji tego typu na świecie – wykonany całkowicie ze stali na pierwszy rzut przypomina połączenie TT-ki z rurą od odkurzacza – bardzo solidna, masywna konstrukcja o klasycznym układzie z lufą łamaną w dół, kurkiem odkrytym i zwalniaczem otwarcia lufy umieszczonym w dolnej części spustu – pistolet poprzez toporność konstrukcji ,,gwarantuje” nam olbrzymi odrzut, czasem bardzo nieprzyjemnie wpływający na skórę pomiędzy kciukiem i palcem wskazującym – 44 magnum to przy tym kbks…W Polsce produkowany na licencji sowieckiej od 1948 r – doczekał się kilku usprawnień tj; nasadka do odpalania rakietek ratowniczych, które ciągną za sobą linkę oraz nasadkę umożliwiającą strzelanie siatką obezwładniającą (SZO). W/w pistolet generalnie spełniał bardzo dobrze swoje zadania lecz nie był pozbawiony wad – należały do nich m.in.
– wymieniony już bardzo duży i nieprzyjemny odrzut
– brak kabłaka spustowego-niebezpieczeństwo strzału przypadkowego
– dyskomfort podczas strzelań zimowych
– duża masa broni
Wychodząc naprzeciw tym problemom polscy konstruktorzy w 1978 r opracowali pistolet ze szkieletem z tworzyw sztucznych, co obniżyło znacznie masę i pozwoliło skutecznie zmniejszyć odrzut broni, dodano kabłąk osłony spustu – pistolet cechuje się nowoczesną sylwetką. Zadbano również bardziej o bezpieczeństwo wprowadzając bezpiecznik przed otwarciem i zamknięciem lufy przy kurku napiętym (w postaci żerdzi urządzenia spustowego – patent polski) Pistolet ten pod oznaczeniem P-78 wszedł do służby i sukcesywnie wypiera wz – 44. Kaliber i ładowanie takie same. Znany jest jeden udokumentowany, nagrany przypadek bojowego zastosowania pistoletu wz. 44 – podczas wydarzeń grudniowych na wybrzeżu w 1970 roku jeden z żołnierzy LWP ,,ogniem na wprost” ostrzeliwał demonstrujących rodaków